wtorek, 18 sierpnia 2015

Nie mam zamiaru stać z boku i przyglądać się naszej, moim zdaniem smutnej, rzeczywistości.

Większość Polaków deklaruje skrajną niechęć do polityków i nie wierzy w wymiar sprawiedliwości. Oglądamy TV, których właścicielami są Niemcy, Francuzi czy Amerykanie, Czytamy prasę, których właścicielami również nie są Polacy, pracujemy w obcych korporacjach, bierzemy kredyty w obcych bankach itd.
A jeszcze do niedawna to wszystko było "nasze" - Polskie !!!
Gdybyśmy jeszcze widzieli konkretne korzyści z tej zamiany. NIE! Dług publiczny się powiększa zamiast zmniejszyć, w dodatku okazuje się, że polskie firmy i banki sprzedawane są po skandalicznie zaniżanych cenach !!!

 A MY CO ???

 

Nie wiem ile osób z powiatu malborskiego zgłosiło chęć kandydowania do Sejmu RP. Ja, mimo, że nie mam tzw. parcia na poselski stolec to, trochę prowokacyjnie, również zgłosiłem swoją kandydaturę. Można powiedzieć, że mam teraz status "kandydata na kandydata" do Sejmu RP ;)


 

Nie mam złudzeń co do moich szans w tej ordynacji. Ale przynajmniej czuję, że mam jakiś wpływ na rozwój wydarzeń i na zmiany, które obecnie zachodzą w Polsce. I ... 

 czuję się z tym dobrze ! 

Każdy z nas ma prawo do własnej oceny rzeczywistości. Ja oceniam ją w podobny sposób, jak miliony zaangażowane w tzw. Ruch Kukiza. I robię wszystko, by zmienić system. Uważam, że jest zły dla Polaków. Moje zaangażowanie traktuję jako zwykły obaw patriotyzmu. Wyrażam go właśnie w ten sposób. Po prostu !


***

Chęć kandydowania do Sejmu RP z listy Komitetu Wyborczego Wyborców Kukiz`15 zgłosiło ponad 4000 obywateli. Otwartość i transparentność naszego Komitetu Wyborczego Wyborców to prawdziwa rewolucja w walce z antyobywatelską partiokracją. Nasze zespoły w całym kraju zajmują się weryfikacją i klasyfikacją wszystkich zgłoszeń. Z naszych list Zespoły Regionalne muszą wybrać 920 (podwójna ilość miejsc w Sejmie), co znaczy, że muszą "odrzucić" ok 3180 kandydatów. Gołym okiem widać, że w tej ordynacji konstytucyjny zapis o biernym prawie kandydowania jest FIKCJĄ !

Przeczytaj też: http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1489998,Pawel-Kukiz-atakuje-Kodeks-wyborczy-Sa-rowni-i-rowniejsi

niedziela, 9 sierpnia 2015

Magia jedynek, czyli statystyka w służbie klanów partyjnych ?




Ruszył wyścig szczurów. Kto żyw i pełen ambicji kombinuje, jak pomniejszyć zasługi partyjnej konkurencji i zdobyć jedynkę na przygotowywanych listach wyborczych do Sejmu. PO, PiS, SLD…,  inne klany.

Dlaczego jedynka na listach jest taka ważna? Dlaczego nawet lokalny „baron”, gdy nie dostaje „jedynki” obraża się lub całkiem wycofuje się z kandydowania? Urażona ambicja?, duma? Nic podobnego! On po prostu wie, że tym razem do Sejmu się nie dostanie? Skąd wie? Zwykła nauka. Statystyka.

Zainteresowani wiedzą, że świadomość obywatelska Polaków, mówiąc delikatnie, jest „mocno średnia”. Niektórzy twierdzą, że niebezpiecznie niska. Osobiście zgadzam się z tą drugą opinią, choć… ale o tym na końcu.  Właśnie dlatego, że ta świadomość jest taka a nie inna, łatwo daje się przewidzieć w jaki sposób (nie mylić z „na kogo”) Polacy będą głosować. 

Nie rozumiejąc kompletnie ordynacji proporcjonalnej duża grupa naszych rodaków odda głos:
- nie na kandydata, ale na partię, której boss bardziej im przypada do gustu. Przeważnie nie potrafią też racjonalnie uzasadnić swojego wyboru. Górę biorą emocje podsycane w mediach. Te z kolei grają na wszystkich emocjach chętnie mieszając w to nawet religię. To silne emocje. Działają!

- na „jedynkę”, ponieważ wierzą, że to właśnie jego partyjny boss  pomazał

- na „jedynkę”, ponieważ jak się nie zna nikogo, to odruchowo kreśli się "pierwsze z brzegu". ”Jedynkę” lub ostatnie nazwisko. Do wzięcia jest ewentualnie „dwójka”. Dlaczego? Bo tak mówi statystyka. Nic innego. STATYSTYKA.

- jest jeszcze „magia nazwiska”. Tu też nie ma za co podziwiać wyborców. Wybieramy „znane nazwisko”, choćby to był tłuk i debil. Ważne, że ma znane nazwisko i jest na „właściwej” liście partyjnej. Z kolei  partii opłaca się „wklejać” takich osobników, ponieważ znają ten odruch. Skąd? Oczywiście - STATYSTYKA. Można pomyśleć – gdzie tu etyka? W „takiej” polityce nie ma takiego słowa. Liczy się tylko wynik! Mamy zwyciężyć! Tylko to się liczy!

Wciąż myślisz, że to TY jesteś ważny… 

Na ogół wyborcy kompletnie nie znają dokonań „jedynek”. Całą wiedzę czerpią z opinii kolesi tych wybranych lub z upartyjnionych mediów. Przeważnie żadnych osiągnięć. Same stanowiska. Był tym, był tamtym, sprawował ten, czy tamten urząd. Ani słowa o tym co zrobił lub czego dokonał ! Statystycznie NIC ! Ale ta sama statystyka podpowiada, że jeśli promuje się odpowiednio długo, to osiąga się sukces.

Ten tekst jednak nie miał i nie ma być ponury i złowieszczy. Wręcz przeciwnie. Na koniec chcę bowiem powiedzieć, że…. zawsze przychodzi czas, gdy WYNIKI STATYSTYK SIĘ ZMIENIAJĄ!
My – NARÓD właśnie się zmieniamy. Doroślejemy!  Zaczynamy rozumieć i bronić się przed propagandą. Zaczynamy odróżniać ! Potrafimy ! Potrafisz Polsko!